Zbigniew Jakubas o doświadczeniach inwestora

Spotkanie ze Zbigniewem Jakubasem w dniu 24 października zapełniło Aulę Główną SGH. Intuicja dobrze podpowiedziała tym, którzy się zdecydowali przyjść, bowiem prezes Multico opowiedział ze swadą nieprawdopodobną historię swojej drogi życiowej biznesmana i inwestora - wprawdzie nie od pucybuta, ale od nauczyciela w Lublinie, do pozycji jednego z czołowych biznesmenów w Polsce, szefa konglomeratu, który grupuje kilkadziesiąt firm z różnych branż.

Po skończeniu studiów w 1978 roku zarabiał jako nauczyciel równowartość 30 USD, a za wynajem mieszkania musiał płacić 50 USD. Start młodego absolwenta dawniej też nie był łatwy. I wtedy szczęśliwie stanął wobec dylematu, co zrobić z 7000 USD: czy kupić mieszkanie i zdjąć z siebie koszt wynajmu, czy też zainwestować w sklep. Od tej decyzji zależały dalsze losy przyszłego potentata. Jak łatwo domyślić się wybrał sklep, który z czasem przekształcił się w istniejącą do dzisiaj firmę odzieżową Ipaco. Ponieważ popyt na sukienki był olbrzymi – dochodziło do sprzedaży 300 sukienek dziennie, o czym dzisiaj mogą tylko pomarzyć największe centra handlowe, trzeba było do sklepu dołożyć firmę szyjącą, którą zorganizowano w popularnej wówczas formie tzw. firmy polonijnej, w której kapitał pochodził od inwestora zagranicznego. Z czasem nauczono się zakładać firmę „samemu ze sobą”, gdzie kapitał „zagraniczny” był de facto kapitałem właściciela krajowego.

Firma powstała w Międzyrzeczu Podlaskim, ponieważ nie wydawano dla nich zgody w Warszawie obawiając się, że zabraknie pracowników dla firm państwowych. W Międzyrzeczu złożono wniosek o koncesję na szycie konfekcji i ...wyplatanie koszyków. Lokalne władze – w obawie, że zabraknie wikliny dla miejscowych wyplataczy - odmówiły. Jak się okazało: na szczęście, ponieważ wyplatanie zastąpiono składaniem komputerów, co było wówczas złotą żyłą. Tutaj powstał pierwszy spolonizowany komputer – z polską czcionką – o pamięci 10 MB .

W latach 1990. Zbigniew Jakubas zainteresował się działalnością wydawniczą i prasą. W 1991 r. kupił ”Kurier Lubelski” (razem z pałacykiem) a w 1996 r. „Życie Warszawy”, z którego udało mu się – jak przyznaje – szczęśliwie wyjść w 2000 r. Nie stracił jednak zainteresowania tą dziedziną i w 2005 roku nabył Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, żeby je sprzedać 4 lata później funduszowi amerykańskiemu. Interesował się również „Ruchem”.

Ważnym przedsięwzięciem była fabryka wody w Krynicy, założona w 1992 roku. Multivita podbiła Polskę. „Nie posłuchałem dobrej rady, żeby ją sprzedać Francuzom w 1996 r. – wspomina - i 4 lata później dostałem za nią połowę ich ceny. Nowoczesna fabryka, dziś produkuje „Krople Beskidu”, była jednak wizytówką, chętnie odwiedzaną przez różne delegacje.

Mennicą Polską inwestor Jakubas zaczął interesować się w 1998 r., a od 2005 r. ma pakiet kontrolny. Od 2000 r. obroty firmy wzrosły 8-krotnie do 2 mld PLN, a notowania akcji 10 razy, podczas gdy WIG 20 w tym samym czasie wzrósł o 76%. Jest to wyraźnie jedno z ukochanych dzieci inwestora, który nadmienił – nie wiem czy pół żartem czy serio - że do „zamknięcia łańcucha pokarmowego” brakuje mu tylko kopalni złota.

„Optimus” jest firmą znaną z dramatycznych dziejów. Prezes Multico kupił milion akcji po 40 PLN i kilka miesięcy później sprzedał po 350 PLN. Jednak nie wytrzymał i po kilku miesiącach odkupił po 142 PLN. Wtedy zaczęły się znane kłopoty z Urzędem Skarbowym i akcje poszybowały, ale w dół. Przy tej okazji Zbigniew Jakubas ostrzegł wszystkich inwestorów przed kierowaniem się w swoich decyzjach emocjami. Sam fakt, że cena spadła, nie jest wystarczającym argumentem za tym, żeby kupować, trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy poprzedni wysokie poziom ceny był racjonalnie uzasadniony.

W swojej długofalowej polityce inwestycyjnej Zbigniew Jakubas posłuchał rady niebyle kogo, bo samego cesarza Franza Józefa, który miał powiedzieć: „kto ma w głowie olej, idzie w kolej”. Sektor taboru kolejowego i infrastruktury szynowej odgrywa ważną rolę w grupie kapitałowej produkując nowoczesne elektrowozy, tramwaje, a nawet wagony dla warszawskiego metra. Akcje Energopolu, który prowadzi działalność w zakresie projektowania i budowy rurociągów do przesyłu gazu ziemnego i ropy naftowej, kupił po 2 PLN. W 2007 r. doszły do 180 PLN. Pomimo tego nie sprzedał ich wówczas. I chociaż dzisiaj są warte niewiele ponad 6 PLN, to chyba tego tak bardzo nie żałuje, bo nadal trzyma je w swoim portfelu.

Jak każdy szanujący się inwestor nie pominął działalności deweloperskiej i zbudował w 2001 r. luksusowy budynek mieszkalny na Żoliborzu. Z tym pospieszył się, ponieważ ceny mieszkań poszybowały w górę dopiero trzy lata później, a tak sprzedawał je po śmiesznej cenie 1800 USD/m.kw.

A jakie ma plany obecnie? W sektorze przemysłowym interesuje go chemia. Chciałby kupić Zakłady Azotowe „Puławy”. Na działce przy ulicy Prostej planuje budowę wieżowca Mennica Tower. Budowa będzie trwała 30 miesięcy, załatwianie pozwoleń trwa już 4,5 roku i końca nie widać. Chce również powrócić do budownictwa mieszkaniowego, ale już nie luksusowego. Planuje budowę osiedla na 5 tys. mieszkań frontem do Wisły po stronie praskiej naprzeciwko placu Wilsona. Warszawa rozwija się tyłem do Wisły. Zbigniew Jakubas chciałby to zmienić. Teren już wykupił.

Grupa kapitałowa Multico liczy około 40 spółek. Główny właściciel mówi o niej firma rodzinna, mając na myśli panujące w niej stosunki międzyludzkie. Lubi zostawiać dużo swobody sprawdzonym współpracownikom. Inwestuje w Polsce, dlatego że jest Polakiem, ale nie tylko ze względów patriotycznych, ale przede wszystkim dlatego, że tutejsze warunki zna najlepiej i widzi, że tutaj można robić najlepsze interesy.

A co trzeba mieć, żeby osiągnąć sukces w biznesie. Wystarczy sześć rzeczy: pomysł, wiedza, kapitał, pracowitość, szczęście i intuicja.