Największa inwestycja zagraniczna największej polskiej firmy PKN Orlen – zakup litewskiej rafinerii Możejki – od początku budziła pytania i wątpliwości, które nie ucichły, a wręcz przeciwnie, ostatnio ożyły na nowo, m.in. w związku z pogłoskami o możliwości odsprzedaży części udziałów przez PKN Orlen. Dlatego z dużym zainteresowaniem oczekiwałem, co będzie miał do powiedzenia na ten temat „główny winowajca”, nasz – dla znakomitej większości młodszy – kolega, absolwent naszego Wydziału – Igor Chalupec, który przeprowadził całą tę operację.
Na naszym spotkaniu w pierwszą środę 7 kwietnia 2010 r. Igor Chalupec poruszył kilka ważniejszych wątków swojej książki „Rosja, ropa, polityka”, którą napisał wspólnie z Cezarym Filipowiczem. Po kolei więc, zgodnie z tytułem, omówił rolę Rosji na rynku europejskim i jej strategię zakładająca wykorzystanie surowców energetycznych jako oręża w realizacji celów polityki zagranicznej. Potem pokazał rolę ropy w gospodarce światowej, a na końcu uwarunkowania polityczne przejęcia Możejek przez Orlen w trzech aspektach: stosunków polsko-litewskich, polsko-rosyjskich oraz naszej polityki wewnętrznej. Niejako w formie usprawiedliwienia powiedział: „Jest kilka spraw wokół tej transakcji, które wydały mi się warte utrwalenia.”
Ta interesująca prezentacja nie zapowiadała jednak emocji, jakie przeżyłem czytając tę książkę. Igor skromnie oceniał, że książka może stanowić ciekawe studium przypadku. Według mnie jest to wspaniały scenariusz filmu sensacyjnego, wywołujący przy tym u nas olbrzymie emocje, ponieważ dotyczy spraw po pierwsze – prawdziwych, które naprawdę miały miejsce, a po drugie - bardzo nam bliskich. Patrząc na historię tej transakcji wstecz można oszacować, że szanse kierowanego przez Chalupca PKN Orlen na przejęcie Możejek nie były większe niż jeden na sto. Miał bowiem przeciwko sobie wszystkich.
Zrozumiałe, że Rosjan, którzy nie tylko uważali, że Możejki im się należą, ale wręcz, że do nich należą. Przecież ich poprzednim właścicielem był Jukos, który został „upaństwowiony”, a więc wiadomo komu powinny przypaść wszystkie jego posiadłości. Tymczasem sąd amerykański wydał zgodę, żeby holenderska spółka Jukosu sprzedała polskiej spółce rafinerię znajdującą się na Litwie. To tylko jeden z dziesiątków meandrów tej transakcji.
Na początku do transakcji nieprzychylnie byli nastawieni Litwini z premierem Brazauskasem na czele. Ale rozwijając szeroką kampanię lobbingu politycznego udało się przekonać litewskich decydentów do Orlenu i nawet sam Brazauskas już po odejściu z rządu przyznał rację.
Wreszcie polskie kręgi polityczne, a były to czasy rządów PIS, też nie wspierały PKN, a wręcz piętrzyły trudności. Jeden z wpływowych polityków nie krył swojej opinii, że już handlowanie z Rosją jest zdradą interesów narodowych. Chociaż gwoli sprawiedliwości można dodać, że w otoczeniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego znalazły się osoby i także on sam wspierające tę operację. Jeszcze bardziej niż sama transakcja polityków PIS kłuł w oczy Igor Chalupec, wiceminister finansów w rządach Millera i Belki na czele największej polskiej firmy, prawdziwy „wrzód” na ciele IV RP. Nie tylko więc czyhano na jego jeden fałszywy krok, ale jeszcze podkładano miny na jego drodze licząc, że uda się go usunąć z hukiem i trzaskiem.
W takich warunkach przyszło realizować tę trudną transakcję. W całej książce Igor eksponuje osiągnięcia swoich współpracowników odpowiedzialnych za poszczególne elementy transakcji stając skromnie z boku jako obserwator. A przecież to głównie właśnie jego zasługa, że zebrał taki zespół współpracowników i doradców i potrafił natchnąć ich takim entuzjazmem, że dokonali wspólnie rzeczy w zasadzie niemożliwej. Jestem pełen najwyższego podziwu dla Igora i jego dokonań, a jego książka robi tak duże wrażenie, ponieważ została napisana beznamiętnie, obiektywnie i bez emocji.
Przejęcie Możejek było operacją czysto biznesową, uwikłaną w określone uwarunkowania polityczne, a nie odwrotnie, jak wiele osób było i może jest skłonne sądzić. Odpowiedź na postawione pytanie (obrona czy atak?) jest prosta: i jedno i drugie. Z jednej strony było to zabezpieczenia wschodniej flanki, a więc działanie obronne. Gdyby Możejki dostały się w ręce koncernu rosyjskiego, to ich produkty penetrowałyby znaczną część Polski oraz rynki eksportowe Orlenu. Powiększanie i wzmacnianie firmy poprzez przejmowanie innych jest po prostu konieczne. Albo my ich albo kto inny nas. Jest to więc działanie zaczepno-obronne.
Igor Chalupec, stryjeczny wnuk Poli Negri, okazał się Carusem bankowości inwestycyjnej i zarządzania i z tego tytułu należy mu się miejsce w pierwszym rzędzie najwybitniejszych przedstawicieli naszej Korporacji.