BAL WALENTYNKOWY

Czy można sobie wyobrazić lepszy termin na urządzenie balu karnawałowego jak Walentynki, w dodatku przypadające w ostatnią sobotę karnawału. A taki właśnie szczęśliwy zbieg okoliczności towarzyszył XV balowi naszej Korporacji, słusznie nazwanemu Balem Walentynkowym. Nic więc dziwnego, że lista chętnych szybko się zapełniła.

Bal odbył się Klubie Arco i niektórzy niepokoili się, czy aby lokal ten jest wystarczająco atrakcyjny. Niesłusznie. Przez odpowiednie dekoracje organizatorzy potrafili stworzyć przytulną atmosferę w eleganckim wykonaniu, co można stwierdzić na załączonych zdjęciach. Przechodząc przez serce z czerwonych balonów, czego niestety nie utrwalono na zdjęciu, balownicy wkraczali w świat radosnej zabawy i pozostawali w nim do końca balu, a nawet dłużej.

Zgodnie z tradycją zapoczątkowaną przez naszego nieodżałowanego Pierwszego Balowicza, bal rozpoczęto od złożenia przysięgi, zresztą też autorstwa Bogusia. Miłym przerywnikiem był półgodzinny występ musicalowego aktora Jana Bzdawki, zakończony chóralnym śpiewem "Volare". W tym momencie niektórzy nie wytrzymali na siedząco i ze śpiewem na ustach ruszyli ponownie na parkiet. Największy tłok panował przy piosenkach "będzie się działo, będzie zabawa" i "ona tańczy dla mnie" w wykonaniu sprawdzonego zespołu Jeżcze. Orkiestra grała przy pełnym parkiecie do 3 rano, ale niektóre grupy wyszły dopiero przed 6.

Szwedzki stół ma pewne zalety doceniane przez obdarzonych nieograniczonym apetytem. Niewątpliwie jednak obsługa kelnerska podnosi rangę imprezy, zwłaszcza gdy jedzenie z restauracji Navona jest znakomite, a alkohol serwowany bez ograniczeń.