Zrzeszenia pracodawców w Polsce mają krótką historię. I nic w tym dziwnego. W poprzednim systemie pracodawca był praktycznie jeden – państwo, nie licząc drobnych prywaciarzy. Nic więc dziwnego, że najstarsza i największa organizacja Konfederacja Pracodawców Polskich szykuje się do obchodów 20-lecia. I właśnie jej prezydent, dr Andrzej Malinowski, był naszym gościem honorowym naszego listopadowego spotkania.
Andrzej Malinowski jest też absolwentem handlu zagranicznego, ale Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, podobnie jak nasz rektor, prof. Adam Budnikowski, który nota bene zdawał swego czasu kolokwium u naszego gościa. Przed objęciem obecnego stanowiska w 2001 roku, Andrzej Malinowski pełnił szereg funkcji rządowych i parlamentarnych.
KPP zrzesza przeszło 7000 przedsiębiorstw zatrudniających w sumie około 3 mln pracowników. W Komisji trójstronnej po tej samej stronie stołu zasiada obok nich PKPP Lewiatan, której szefuje nasza koleżanka Nika Bochniarz, Związek Rzemiosła Polskiego oraz psim swędem BCC, które jest sp. z o.o., ale spełnia kryteria organizacji pracodawców.
Nasz gość ze swadą kreślił problemy, przed jakimi stoi jego organizacja. Jak łatwo się domyślić, krytycznie wypowiadał się o zbyt daleko idących – jego zdaniem - uprawnieniach związków zawodowych i potrzebie większej symetrii w komisji trójstronnej. Jeszcze bardziej krytycznie wyrażał się o posunięciach rządu, a zwłaszcza o propozycjach ministra Rostowskiego, np. przerzucenia na pracodawców obowiązku wypełniania PIT-ów pracowniczych. Nie zabrakło akcentów humorystycznych. Nasz gość przytoczył znaną anegdotę o Józiu Oleksym, który wsiadając do taksówki na pytanie taksówkarza: Dokąd? Odpowiedział: Wszystko jedno, wszędzie mnie potrzebują!
KPP, pierwsza tego rodzaju organizacja w Europie Środkowej, ma wysoką pozycję na arenie międzynarodowej, a w kraju również jej głos coraz bardziej się liczy i staje się coraz poważniejszym przeciwnikiem w nierównej konfrontacji ze związkami zawodowymi. W realizacji tych zadań naszego gościa wspiera jako jeden z wiceprzewodniczących nasz korporant, Janusz Pietkiewicz (na zdjęciu po prawej).